Trwa rekordowa pod względem ilości śniegu i temperatury zima.
Od września do grudnia ubiegłego roku opady w Polsce były skąpe, a do tego wrzesień bardziej przypominał środek lata, niż wczesną jesień. Później przyszedł bardzo ciepły i suchy październik, następnie chłodny, ale też suchy listopad. I w końcu grudzień w którym niewiele popadało.
Styczeń to kilkanaście centymetrów śniegu, luty suchy, prognozy na najbliższe tygodnie nie napawają optymizmem. Zimy prawdopodobnie nie będzie. marzec zapowiada się poniżej normy i mamy kolejną zimę bez zimy bo przecież poprzednia była podobna.
Taka sytuacja oznacza, że susza będzie się pogłębiać już nawet zimą, nim nastanie wiosna, więc wiosną wejdziemy w jeszcze poważniejszą suszę.
To, co najbardziej widać, to wody powierzchniowe: rzeki, sztuczne zbiorniki, a nawet jeziora. To, że w tym roku na kilku wodowskazach pobiliśmy rekordy niskich stanów wody, jest wskaźnikiem wieloletniej suszy. Wiele małych rzek i cieków już ma charakter rzek okresowych – jak pada to płynie w nich woda, a jak nie to mamy suche koryta.
Jeśli tak wygląda sytuacja hydrologiczna w Polsce zimą, to należy się zacząć poważnie martwić kolejną częścią roku.
Więc jeśli znowu bezmyślnie wylejesz wodę do kanału zastanów się nad tym.
źródło: Modele IMGW



Dodaj komentarz